chcemy miłości - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. To smutne, gdy patrzę na 5-letnią North, ubraną w krótką sukienkę, z czarną pomadką na ustach, idącą na kościelne nabożeństwo. Biedne dziecko. Widząc North w tej sukience i pomadce Pamiętaj, że gorzki smak w ustach może być symptomem różnych schorzeń, dlatego też zawsze należy znaleźć przyczynę tego zjawiska. Z objawem tym trzeba udać się do dentysty oraz lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który pokieruje pacjenta do specjalisty. Jakie są domowe sposoby na gorzki smak w ustach? 1. Apply a small amount, known as a dab, to palms. 2. Distribute evenly through damp or dry hair and style as desired. 3. Wet comb or fingers and run through hair to restyle anytime. 4. Rinse out with water alone. Lekarz radzi co może być przyczyną słonego smaku w ustach. Słony smak w ustach może być dość częstą przypadłością, do jej przyczyn można zaliczyć: odwodnienie, np. w wyniku wymiotów lub biegunki, ekspozycji na ciepło lub w wyniku ciężkiego wysiłku fizycznego. Do głównych objawów zalicza się duże pragnienie, rzadkie Miód pszczeli – posiada właściwości antybakteryjne i antywirusowe. Na zmiany opryszczkowe aplikujemy niewielką ilość miodu i pozostawiamy na okres kilku minut, po czym spłukujemy wodą. Czynność możemy powtarzać kilkukrotnie w ciągu doby. Maść cynkowa – jest to środek tani i dostępny praktycznie w każdej aptece. 2ANw. Sądzisz, że dobrze znasz disco polo? Sprawdź się! [QUIZ] Przed czym "Mama ostrzegała" w piosence "Daj to głośniej", jak naprawdę nazywał się wokalista występujący jako Tarzan Boy i komu zawdzięczamy nazwę "disco polo"? Sądzisz, że znasz dobrze polską muzykę chodnikową? Sprawdź się! Foto: Marcin Bruniecki/Reporter / East News Zenek Martyniuk 1. "Bierz, co chcesz. Wszytko weź, co tylko mam..." - na początek dokończcie tekst słynnego przeboju Shazzy! "Bierz, co chcesz nawet deszcz i z włosów wiatr" "Bierz, co chcesz nawet miłość i żal" "Bierz, co chcesz nawet miłość i z włosów wiatr" "Bierz, co chcesz nawet deszcz i z włosów wiatr" Następne pytanie "Bierz, co chcesz" to jeden z największych przebojów Shazzy. Wokalistka dzięki niemu zdobyła ogromną sławę w latach 90. 2. "Z tobą być, być..." - no właśnie, o czym śpiewają Piękni i Młodzi? "Byś zawsze był obok mnie" "Byś tulił mnie w ramionach" "Być tulił mnie w ramionach" Następne pytanie Piękni i Młodzi to obecnie jeden z najpopularniejszych zespołów disco polo w Polsce. Grupa zyskała rozgłos medialny po tym, jak członkowie grupy (niegdyś małżeństwo), Magdalena i Dawid Narożni, pobili się w Zakopanem podczas Sylwestra 2019. 3. Zanim disco polo zdobyło popularność pod tą nazwą, zwane było muzyką "chodnikową" lub "podwórkową". Wiecie, komu zawdzięczamy dzisiejszą nazwę? Sławomirowi Świerzyńskiemu Sławomirowi Skrętowi Następne pytanie Pomysłodawcą nazwy disco polo, stworzonej w 1993 r. na podobieństwo italo disco (włoski styl muzyczny z początku lat 80. XX w.), był Sławomir Skręta, właściciel wytwórni płytowej Blue Star z Reguł. Nazwa ta szybko stała się popularna i skutecznie wyparła poprzednią nazwę "muzyka chodnikowa". 4. Czego nie może zakochany bohater piosenki "Przez twe oczy zielone" Akcentu? "Jeść i spać" Następne pytanie "Odkąd zobaczyłem ciebie. Nie mogę jeść, nie mogę spać" - wyznaje bohater piosenki Akcentu. 5. W jednym ze swoich hitów Boys śpiewają: "Jesteś szalona, mówię ci. Zawsze ..." - znasz zakończenie tej słynnej frazy? "Zawsze nią byłaś, skończ już wreszcie pić" "Zawsze nią byłaś, skończ już wreszcie śnic" "Zawsze nią byłaś, zacznij się wreszcie tlić" "Zawsze nią byłaś, skończ już wreszcie śnic" Następne pytanie A teraz śpiewamy wszyscy razem! "Miłość odchodzi - słyszę znów z Twoich ust. Zawsze prawda miała jakiś sens". 6. Premierowy odcinek Disco Relax był nagrany na siłowni. Pierwszymi teledyskami wyemitowanymi w programie były fragmenty koncertu z Sali Kongresowej z 1992 r. Zgadniecie, która piosenka tam się pojawiła? "Mydełko Fa" Następne pytanie Wyemitowano wówczas piosenkę Marka Kondrata i Marleny Drozdowskiej "Mydełko Fa". Utwór miał mieć charakter prześmiewczy i był parodią chodnikowo-straganowych przebojów. Stał się jednak hitem, a miłośnicy disco polo śpiewają go do dziś. 7. Jaki kolor włosów ma dziewczyna, która tańczy jak szalona w piosence Czadomana? Rudy Następne pytanie Nie dość, że jest ruda, to jeszcze tańczy jak szalona! Idealny materiał na... dokończcie sobie sami! 8. Dokończ kultową frazę: "O tobie, kochana..." "O tobie myślę wciąż" Następne pytanie Piosenka zespołu Milano "O tobie kochana" jest jednym z największych hitów disco polo. 9. "Czego chcesz dziewczyno - ja wiem: Tarzana". Pamiętacie, jak nazywał się wokalista występujący jako Tarzan Boy? Krzysztof Rutkowski Następne pytanie Krzysztof Rutkowski, znany również jako Tarzan Boy, był autorem wielkich hitów disco polo w drugiej połowie lat. 90. Zmarł 23 lutego 2017 r. 10. "Anka barmanka moje życie zmienia..." i co dalej śpiewają członkowie Eratox? "Może coś więcej niż bliższa koleżanka" "Gdy cię ujrzałem, stałaś gdzieś za barem" "Anka barmanka spełnia me marzenia" "Anka barmanka spełnia me marzenia" Następne pytanie Kawałek zespołu EratoX narobił kiedyś całkiem dużo szumu. Pamiętacie? 11. Przed czym "Mama ostrzegała" w piosence "Daj to głośniej"? "Nie weźmiesz ślubu, ślubu z żadnym facetem" "Nie będzie z tego dzieci, dzieci nigdy nawet w snach" "Będziesz sama, sama wianki zaplatała" "Będziesz sama, sama wianki zaplatała" Następne pytanie Bez tej piosenki nie wyobrażamy sobie żadnego wesela! 12. Gdzie były "Cztery osiemnastki" w piosence Tomasza Niecika? "Tylko w sklepie mojej mamy" "Tylko w moim samochodzie" "Ze mną na dobrej imprezie" "Tylko w moim samochodzie" Następne pytanie Tomasz Niecik może się pochwalić jednym z największych przebojów disco polo w historii... 13. "Tańczę z nim do rana" - dokończ tekst przeboju Mejk! "Chcę być dziś porwana" Następne pytanie "Sobota, wieczór, jestem już gotowa Zamknę za sobą tylko drzwi. Zaczynam dzisiaj życie swe od nowa Dzisiaj zatańczę właśnie z nim. Oooo" 14. A pamiętacie, kto wykonywał piosenkę "Bara Bara"? Milano Następne pytanie "Gdy cię tylko zobaczyłem Głowę nagle straciłem Zgrabne nogi, mini w kratkę Fajną mam sąsiadkę"... 15. "Pragnienie miłości" Akcentu - jaką czekoladką chce być podmiot wypowiadający się w tekście? Słodką i mleczną Następne pytanie "Chcę być Twoją słodką, mleczną czekoladką Żebyś mogła chrupać mnie całymi dniami Chcę pomadką być do Twojej buzi Mała By całować usta Twoje przez czas cały"... Tak było! Twój wynik: Sporo do nadrobienia... Nie ukrywajmy, mogło być lepiej. Twój wynik: Jeszcze nie koneser Co nieco pamiętasz, ale braki wciąż są. A disco polo to nie tylko kilka hitów! Twój wynik: Król imprez Nie ma zapewne takiego hitu disco polo, którego nie rozpoznasz po kilku nutkach. Brawo! Data utworzenia: 22 lipca 2021 15:18 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj. Usta to strefa specjalnej troski. Delikatne i bardzo wrażliwe pierwsze dają znak, że w organizmie dzieje się coś niedobrego. Czujesz się niewyraźnie i zaczyna drapać w gardle? Przyjrzyj się swoim wargom. Jeśli są spierzchnięte, popękane lub zaczynają swędzieć, to sygnał, że czas na długi sen dla wzmocnienia i porcję witamin na dobranoc. Usta właśnie cię poinformowały, że przeziębienie zbliża się wielkimi krokami i najwyższa pora na działania prewencyjne. Narzekasz na wiecznie suche wargi i łuszczący się na nich naskórek? Być może twoja skóra jest źle nawilżona, a organizmowi przydałoby się mała korekta w diecie, uwzględniająca dobroczynne kwasy omega 3. Zmarszczki wokół ust stają się coraz wyraźniejsze? Może najwyższa pora rzucić palenie i zabrać się na poważnie za pielęgnację skóry. Usta naprawdę mówią wiele, nawet kiedy ich nie otwieramy. Dlatego malujemy je pomadkami, przygryzamy, by stały się bardziej seksowne, fundujemy im miodowe maseczki dla zdrowia i częstujemy balsamami. Chcemy, by były wypielęgnowane, gładkie, kolorowe i według psychologów, często robimy to nieświadomie. Usta to przecież symbol kobiecości. Czasem słońce, czasem wiatr Usta mają mało gruczołów łojowych, a ich naskórek jest wyjątkowo delikatny. Dlatego balsam albo natłuszczająca pomadka z filtrami koniecznie powinna być w twojej kosmetyczce również latem. Nie wierzysz? Zrób mały eksperyment - obliż kilka razy wargi, a potem posiedź przez kwadrans w oknie, wystawiając twarz na działanie słońca i wiatru. Po chwili poczujesz, jak usta wysychają w zastraszającym tempie. Wart polecenia jest choćby ziołowy balsam Tisane. Nie bez przyczyny dostał Złotego Otisa 2008, czyli nagrodę zaufania w kategorii kosmetyków aptecznych do ochrony ust. Tisane to mieszanina pszczelego wosku, witamin, olejków i ziół, w tym melisy i jeżówki. Wygładza naskórek ust, nawilża, natłuszcza i chroni przed wiatrem, czy ostrym słońcem. W dodatku działa wirusostatycznie i bakteriobójczo, więc sprawdza się też przy leczeniu opryszczki, a przy przeziębieniu szybciej regeneruje podrażnioną skórę wokół ust i nosa. Minus? Trzeba go nakładać palcami. Jeśli wolisz kosmetyki w sztyfcie, kup ochronną pomadkę z witaminami, olejkami i filtrami UV. Dostaniesz ją w każdym kiosku, drogerii czy aptece. Do wyboru masz smakowe, lekko barwiące wargi albo zwykłe wazelinowe. Dobrze sprawdza się choćby pomadka Cold Cream Avene z ekranem mineralnym z miki. Cold Cream to formuła od wieków stosowana w farmacji, tworzona na bazie wosku pszczelego, olejku migdałowego i wody różanej. Niegdyś farmaceuci sporządzali ją na zlecenie lekarzy jako bazę dla innych preparatów. Obecnie jej skład opiera się na wodzie termalnej Avene, posiadającej właściwości łagodzące i kojące. Szczotka i maska Jeśli coś niedobrego dzieje się z ustami, są wysuszone, wciąż pierzchną, pękają, a naskórek brzydko się łuszczy, to sygnał, że czas na kurację regenerującą. Zacznij ją od peelingu. Możesz użyć w tym celu zwykłej szczoteczki do zębów, którą po zwilżeniu przez chwilę będziesz masować usta. Ostrożnie, nie wolno szarpać i pocierać mocno naskórka, a cały zabieg powinien trwać dosłownie minutę! Usta będą po nim gładsze i lepiej ukrwione. Jeśli taki masaż nie pomógł, powinnaś sięgnąć po delikatny peeling (np. w formie żelu) do twarzy albo specjalistyczny peeling do ust. Wart polecenia jest choćby ten Mary Kay Satin Lips w formie maseczki. Nakłada się ją na usta, zostawia na minutę i ściera mokrym wacikiem. Efekt? Gładkie i przy okazji odżywione wargi. Nie masz w domu peelingu? Wystarczy ci odrobina cukru, który wetrzesz w naskórek i pomasujesz palcem usta. Po peelingu czas na odżywczą maskę. Najlepsza to ta lecznicza z miodu (jeśli tylko nie jesteś na niego uczulona!). Grubą warstwę bursztynowego smakołyku nałóż na wargi i pozostaw na kwadrans. Miód zregeneruje naskórek, sprawi, że pęknięcia szybciej się zagoją, zniszczy wolne rodniki, nawilży. Jego wielką zaletą jest fakt, że działa ekspresowo, bo ma zdolność szybkiego przenikania przez skórę. A takie kosmetyki lubimy najbardziej! Na koniec nałóż na wargi porcję tłustego kremu i idź spać. Następnego dnia pamiętaj, by przed umalowaniem warg pomadką nałożyć na nie ochronną warstwę balsamu. Odpowiedni będzie choćby roślinny Balsam do ust z serii BioPlantacja Aloes Bielenda. Tani i skuteczny, bo rzeczywiście przynosi natychmiastowe ukojenie dla suchych i spierzchniętych ust. A może masz ochotę na kosmetyk, który pachnie latem? Przetestuj Balsam do ust Malina Yves Rocher z linii Plaisirs Nature. Słodki i apetyczny wygładza wargi dzięki zawartości masła karite. Ratunek dla palaczki Zdaniem dermatologów palenie papierosów jest równie szkodliwe dla skóry jak promieniowanie UV. W trakcie palenia powstają bowiem olbrzymie ilości wolnych rodników, które atakują i w konsekwencji niszczą komórki skóry, a to prowadzi do jej przedwczesnego starzenia. Skóra traci elastyczność i delikatność, mocno się wysusza, rogowacieje, zostaje zaburzony proces jej regeneracji. W dodatku efekty w postaci pionowych zmarszczek wokół ust szybciej widać u kobiet niż u mężczyzn. Jeśli więc należysz do grona palaczek, musisz szczególnie zadbać o cerę. Ratunku szukaj w preparatach z antyutleniaczami, czyli witaminami A, E i C, bo to one sprzyjają regeneracji skóry, zapewniają jej elastyczność, rozjaśniają. Palaczki powinny regularnie dwa razy dziennie stosować kosmetyki głęboko nawilżające, częściej sięgać po serum i wmasowywać je w okolice ust, czy odpowiednie maseczki do twarzy, które nakłada się również na wargi (warte polecenia są te materiałowe, nasączone koktajlem witamin). Możesz na przykład przetestować rozświetlający żel o właściwościach antyoksydacyjnych Roibos francuskiej marki Veld's, który naprawia i chroni ściany komórek skóry przed wolnymi rodnikami. Silny dzięki aspalatinowi, czyli składnikowi czerwonej herbaty (aspalatin uznany jest obecnie za najsilniejszy naturalny antyoksydant, który chroni i odbudowuje komórki), wzmacnia mechanizmy obronne skóry, poprawia syntezę kolagenu, intensyfikuje nawilżenie i poprawia koloryt skóry. Nakłada się go na twarz, szyję i dekolt, delikatnie wklepując w okolicę ust. Warto również przyjmować doustnie preparaty witaminowe, częściej odwiedzać kosmetyczkę, dotleniać się podczas spacerów i zwracać szczególną uwagę na ochronę skóry przed promieniami UV, by nie narażać jej na podwójne niebezpieczeństwo ataku wolnych rodników. Długa lista, prawda? A może prościej i zdrowiej byłoby rzucić palenie? Trening dla skóry Kiedy widzisz w lustrze drobniutką siateczkę zmarszczek wokół ust, rzuć wyzwanie czasowi. Po pierwsze - obiecaj sobie (i dotrzymaj słowa), że będziesz regularnie ćwiczyć. Tak, tak, skóra wokół ust też potrzebuje ruchu, a ćwiczenia polegające na układaniu warg w dzióbek oraz wyraźnym wypowiadaniu liter O, A, P, B, Ś i F zapobiegają powstawaniu zmarszczek. Trenuj każdego dnia, ale przede wszystkim zacznij się uśmiechać. Bez powodu, na przekór, do lustra. Uśmiech to najlepsza gimnastyka nie tylko dla skóry, ale też twojej psychiki. Trening wesprzyj specjalistycznymi preparatami. Widoczne zmarszczki to sygnał, że najwyższy czas wspomóc skórę i pobudzić do pracy fibroblasty, odpowiedzialne za produkcję kolagenu i elastyny. Do wyboru masz mnóstwo kosmetyków, choćby kremy z tak modnymi ostatnio peptydami (to aminokwasy, z których powstaje białko - budulec kolagenu i elastyny). Dobrym pomysłem będzie również korektor na zmarszczki mimiczne, np. Avon z linii Anew Clinical. Dzięki specjalnemu aplikatorowi możesz go precyzyjnie nakładać - inny krem na dzień, inny na noc, bo kosmetyk ma podwójną formułę. Wśród produktów luksusowych wyróżnia się krem ekstremalnie zwalczający zmarszczki wokół ust francuskiej marki Orlane. Sztuka wypełniania Odnosisz wrażenie, że kolor twoich usta powoli blaknie? Do wyboru masz dwie możliwości - albo postawisz na umiejętny makijaż (konturówka, pomadka wygładzająca i wypełniająca usta, a na to błyszczyk optycznie powiększający), albo skorzystasz z dobrodziejstw medycyny estetycznej. W dobrych salonach urody lista zabiegów poprawiających kształt ust i kondycję skóry wokół nich jest coraz dłuższa. Zaczyna się od zabiegów z płatem kolagenowym u kosmetyczki, a kończy na mezoterapii pod okiem lekarza. Podczas tego ostatniego zabiegu specjalista aplikuje skórze roztwory zawierające kofeinę, witaminy, kwas hialuronowy, enzymy albo oligoelementy. Wszystko według potrzeb. Lekarz albo kosmetyczka (przy czym ona może ostrzykiwac skórę tylko do głębokości dwóch milimetrów) za pomocą cieniutkich igieł wprowadza w skórę specjalne "urodowe koktajle". Regenerują, nawilżają, poprawiają mikrokrążenie, czyli krótko mówiąc walczą z najróżniejszymi problemami - od zmarszczek po utratę kolorytu warg. Jeśli chcesz, możesz też zafundować ustom specjalny wypełniacz albo makijaż trwały, który uzupełnia kontur warg i daje wrażenie mocniejszej czerwieni wargowej. Wcześniej jednak warto poddać się specjalistycznej ocenie skóry u fachowca. Nie każdemu pomoże botoks i nie dla każdego przeznaczony jest kwas hialuronowy, który wstrzykuje się w usta, poprawiając ich kształt, sprężystość i wielkość. Choć czas wchłaniania kwasu obliczony jest na 3 do 6 miesięcy, bywa, że po trzech tygodniach nie ma po nim śladu. A jak znaleźć dobry salon, specjalizujący się w zabiegach medycyny estetycznej i zaufanego fachowca z doświadczeniem? Najlepiej z polecenia! W tym przypadku reklama szeptana rzeczywiście się sprawdza. Przetestowałam ich wiele. Bardzo wiele. Może zbyt wiele, bo często dawałam szanse kolejnym, mimo, że wcześniej znalazłam już swoje ideały. Do tej listy wciągnęłam jeszcze kilka sprawdzonych szminkowych typów i tak powstała ta lista. Najlepsze pomadkowe towarzystwo. Dodam tylko, że każda z tych pomadek nadaje ustom fantastyczny kolor! Poniżej znajdziecie moje ulubione odcienie każdej z wyróżnionych szminek. 1. Color Whisper Maybelline, kolor Pink Punch, 27 zł Jeśli szminka mogłaby być balsamem, albo odwrotnie, to wyglądałaby właśnie tak. Lekko przezroczysta formuła, która daje jednak mocno zauważalny kolor, jest tłusta i odżywcza. Na bardzo długa nawilża usta, nie pozwala im się wysuszyć ani na moment. Nakładam ją wielokrotnie w ciągu dnia, nawet bez lusterka, bo jest delikatna i lekka, nie czuć jej na ustach. Maybelline Foto: Ofeminin 2. Rouge Edition Velvet Bourjois, kolor Honey Mood, 33 zł Aksamitnie sunie po ustach, pozostawiając na nich zamszowo-matową warstwę, która jednak ani przez chwilę nie jest sucha ani kleista. Ma dużo witamin i pigmentów, dlatego kolor utrzymuje się naprawdę długo. Bourjois Foto: Ofeminin 3. Nourishing Lip Color Bobbi Brown, odcień Cosmic Peony, 122 zł Napakowana odżywczymi olejkami, wzbogacona witaminami C i E niesamowicie wygładza usta. Zapewnia nawilżenie na cały dzień i regeneruje skórę ust non stop. Usta są miękkie, jędrne i bardziej gładkie - nawet kiedy już zmyję pomadkę. Bobbi Brown Foto: Ofeminin Chodzę ponad trzydzieści lat po tym świecie i do tej pory myślałam, że nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Do wczoraj! Przeglądając “fejsa” trafiłam na apel o pomoc dla małej dziewczynki. Zawsze sprawdzam o co chodzi i jak można pomóc. Ale tego co ujrzałam na tej stronie, nigdy już nie zapomnę. Co wy na to? “Kochająca mamusia” znęca się nad swoim niepełnosprawnym dzieciątkiem. Nad kruszyną, która ma ledwie dwa miesiące, nad nieświadomym zła niemowlęciem, które może jedynie reagować na ból. Nie obroni się, nie poprosi o pomoc! Z trudem czytałam każdą kolejną linijkę z opisem historii małej Marcelinki. A im dalej czytałam, tym mocniej życzyłam tej kobiecie by smażyła się w piekle! Każde dziecko zasługuje na miłość, na staranie ze strony rodziców. Słyszałam historie o dzieciach bitych, widziałam zdjęcia i ich posiniaczone buzie. Widziałam dzieci głodne, które na ulicy prosiły o kawałek chleba, zmuszane do tego przez rodziców. Smutne, to zdarza się każdego dnia w wielu domach. Natomiast nie jestem w stanie dźwignąć zdjęć, na których ujrzałam dziewczynkę w szpitalnym łóżeczku, którą “matka” głodziła, biła wałkiem od ciasta, przypalała jej nóżki żelazkiem, sprawdzając, czy mała czuje ból! Mała – bo przecież ta nędza nie dała jej nawet imienia! Jak bardzo trzeba nienawidzić dziecka, żeby topić je w szambie? Nie pojmuję tego, nigdy nie zrozumiem! Marcelina została odratowana cudem, dzięki czujności sąsiadów. Teraz, po wielu przejściach i komplikacjach zdrowotnych ma nową, kochającą rodzinę. Oraz potrzeby finansowe, konieczne dla jej rehabilitacji (sprawdzicie to na stronie). Świat jest okrutny, ale czy którakolwiek matka może być aż tak okrutna? Patologii nie brakuje, potwory chodzą po tym świecie, trzymając w swoich szponach dłonie dziecka – słynna “matka”, która mordowała i upychała swoje dzieci w beczkach, a nawet taka, która noworodka ugotowała i zmieliła w maszynce do mięsa… Piszę to i na samą myśl mam odruch wymiotny. Nie ja jedna zapewne. Ludzie bywają gorsi od zwierząt. Powinnam napisać, że ta “matka” to zwykła suka. Ale nie chcę zwierząt obrażać, chyba zwierzęta nie stać na takie wyrachowanie, okrucieństwo względem swojego potomstwa. Proszę, niech nikt jej nie broni, ja osobiście mam gdzieś wezwania do empatii, bo może matka jest chora psychicznie, albo miała ciężkie życie… Mam to w głębokim poważaniu, serio. Karma powraca!!! Fajny artykuł? Możesz nas pochwalić lub podzielić się nim z innymi :) Czytaj kolejny artykuł: Ciąża 26 stycznia 2016 Cytomegalia w ciąży – czy jest się czego obawiać? W dwunastym tygodniu ciąży miałam pobieraną krew na badanie w kierunku cytomegalii (CMV). Wynik? Byłam spokojna bo w pierwszej ciąży testy były ujemne, ale tu liczby na kartce nie kłamały, wynik był dodatni. Do dziś pamiętam te chwile na krzesełku przed gabinetem ginekologa. W mojej głowie powróciły wiadomości z wykładów z psychologii klinicznej, zdjęcia, statystyki. Świat nagle stanął. Bałam się. Źródła zakażenia Cytomegalia to jedna z najczęstszych chorób wirusowych. Szacuje się, że aż 60-80% mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej jest nosicielami tego wirusa. Niestety zachorowanie nie ma charakterystycznych objawów. Często jest to: zapalenie gardła, wysoka temperatura ciała, zmęczenie, ból głowy, kaszel, powiększone węzły chłonne. Swoim przebiegiem przypomina czasem anginę, grypę, czy zwykłe przeziębienie. Cytomegalię powoduje cytomegalowirus, który należy do tej samej grupy co wirusy ospy wietrznej, półpaśca, opryszczki. Jak każdy wirus przenosi się przez bliski kontakt z drugą osobą, ponadto także przez pot, łzy mocz i krew. Bardzo często ofiarą padają dzieci, które zarażają się od rodziców lub innych dzieci podczas wspólnych zabaw w żłobkach czy przedszkolach. Cytomegalia w wielkim uproszczeniu to choroba brudnych rąk. Mimo jej przechorowania nie mamy gwarancji, że się nie uaktywni np. w okresie niskiej odporności. By uniknąć zarażenia cytomegelią pamiętajmy, że: dzieci poniżej 3. roku życia pozostające pod opieką ciężarnej wydalają wirusa cytomegalii ze śliną i moczem. należy starannie myć ręce wodą i mydłem zwłaszcza po: zmianie pieluszki i kontakcie z zabrudzoną bielizną dziecka, karmieniu lub kąpaniu dziecka, wycieraniu dziecku nosa lub cieknącej śliny, kontakcie z zabawkami dziecka, smoczkami lub szczoteczką do zębów nie należy: używać tych samych kubków, talerzy, sztućców, szczoteczek do zębów, całować dziecka w usta lub ich okolice, używać tych samych ręczników i gąbek, spać z dzieckiem w jednym łóżku* Cytomegelia w ciąży Cytomegalia u kobiet w ciąży jest bardzo groźna dla dziecka. Moje badania, także te powtórne potwierdzały, że zaraziłam się tym wirusem na początku ciąży. W takich sytuacjach istnieje ryzyko, że wirus przedostanie się do płodu poprzez łożysko. Konsekwencje? Bardzo duże ryzyko poronienia, lub rozwinięcie się poważnej wady wrodzonej w układzie nerwowym. Natomiast zakażenie w II i III trymestrze może spowodować uszkodzenie mózgu, lub przedwczesny poród. Uważa się, że około 1% noworodków ulega zakażeniu w okresie prenatalnym, czego następstwem są zaburzenia i opóźnienia w rozwoju umysłowym dziecka, zaburzenia słuchu, upośledzenie wzroku oraz trudności w nauce. Te informacje wystarczyły by moje serce biło szybciej niż normalnie. Jakby tego było mało, to dzieci mam zarażonych wirusem CMV mogą być narażone na problemy zdrowotne i diagnozuje się wtedy u nich zespół cytomegalii wrodzonej. Czasem wirus pozostaje w uśpieniu, by dać znać o sobie kilka lat później, a jego skutkiem może być częściowa lub całkowita utrata słuchu lub wzorku. Leczenie cytomegalii Niestety cytomegalii się nie leczy, jedynie pacjentom z obniżoną odpornością oraz u których choroba jest związana z narządem wzroku lub słuchu podaje się lek przeciwwirusowy. W innych przypadkach możemy działać przeciw objawowo, podając np. lek przeciwgorączkowy. Rozpoznanie cytomegalii u kobiety w ciąży opiera się na badaniu poziomu przeciwciał w klasie IgM i IgG. O pierwotnej infekcji świadczą przeciwciała IgM, które utrzymują się w organizmie kobiety nawet pół roku po chorobie, oraz przeciwciała IgG . Wysoki wskaźnik IgM świadczy o świeżej infekcji. Pomimo wielu dodatkowych badań, wizyt w poradni chorób zakaźnych wszystko wskazywało, że właśnie na samym początku ciąży przechorowałam CMV. Pamiętam, że byłam wtedy przeziębiona. Pozostało mi tylko zatem czekać na połówkowe usg – 8 tygodni niepewności. Lekarz wykonujący połówkowe usg został poinformowany, że jestem nosicielką CMV. Poświęcił nam więcej czasu by dokładnie zbadać Łucję. Wszystko w normie, prawidłowo się rozwijała. Odetchnęłam z ulgą, jednak niepewność została – czy będzie widzieć, słyszeć. Pozostało mi czekać, aż przyjdzie na świat. Karmienie piersią a cytomegalia Obawiałam się także czy będę mogła karmić piersią? Specjaliści potwierdzili, że jeśli dziecko miało kontakt z CMV będąc w łonie matki, to karmienie piersią po porodzie nie naraża dziecka na żadne ryzyko. Jeśli urodzi się jako wcześniak dobrze jest pasteryzować swoje mleko (podgrzewać do temp 63,5 st przez pół godziny). Moja historia póki co kończy się happy endem. I oby tak zostało. Lusia urodziła się zdrowa, słuch i wzrok są pod stałą opieką specjalistów. W jej ciele krążą przeciwciała wirusa CMV, które zyskała ode mnie. Można rzec, że jej organizm będzie już wiedział jak się bronić. Po porodzie konieczna była wizyta u neurologa dziecięcego, który zalecił by moja córka przyjmowała szczepionkę nowej generacji przeciw krztuścowi. Jeśli ty teraz podobnie jak ja martwisz się właśnie bo odebrałaś dodatni wynik badania – trzymam kciuki, by los dla Twojego dziecka był też łaskawy. By urodziło się zdrowe wygrywając walkę z cytomegalią. Najważniejsze byś była pod stałą opieką lekarzy, oni wiedzą co robić. Jeśli dopiero planujesz ciążę, dopytaj ginekologa o skierowanie na badania w kierunku cytomegalii. *Źródło Fajny artykuł? Możesz nas pochwalić lub podzielić się nim z innymi :) Czytaj kolejny artykuł: Żona i matka na randce – czy to może się udać? Pamiętasz ten czas, gdy na początku związku czułaś w brzuchu motyle? Ten piękny okres, gdy oboje byliście pełni energii i wiary, że możecie wszystko, kiedy cieszyliście się każda wspólną chwilą? Teraz Wasz związek dryfuje w morzu codzienności, ocierając się o przyziemne sprawy i nierzadko różnego rodzaju góry lodowe w postaci mniejszych lub większych problemów. Kręci się wokół dzieci, pracy i tysiąca obowiązków. Każdy kolejny dzień podobny do tych co minęły, rutyna… jak w kołowrotku. Swojego męża znasz na wylot i nie przypomina Ci już królewicza z bajki, którym był jeszcze całkiem niedawno. Przeżyłaś z nim dobre i złe chwile, więc znasz jego słabości i niedoskonałości. Zaabsorbowana szarą rzeczywistością nawet się nie zastanawiasz, że możesz coś zmienić, że wcale tak nie musi wyglądać Twoje/Wasze życie. Stop! Uwaga! Każdy związek potrzebuje czasu dla siebie. Tylko dla siebie. Jednym słowem potrzebujecie randki! A w zasadzie randek! Regularnych i najlepiej poza domem. Bez dzieci, telewizora, laptopa i bez zmartwień i myśli o tym, że trzeba, że to i tamto. Świadomość tego i chęć wprowadzenia w życie to już 80% sukcesu. Reszta zależy od zorganizowania się i znalezienia odpowiednich rozwiązań, które zmotywuje przeświadczenie, że randki po prostu potrzebujecie. Nie odkładajcie tego na lepsze czasy i kujcie żelazo póki (jeszcze) gorące. Od czego zacząć – od znalezienia opieki nad dziećmi. Najtrudniejszy pierwszy krok – chwyć za telefon! Poproś babcię Twoich dzieci (siostrę, przyjaciółkę, opiekunkę) by została z maluchami. Zrób to z uprzedzeniem, żeby dana osoba mogła bez szkody dla własnych planów wpisać sobie taki dyżur w swój grafik. I nie miej poczucia winy! Pamiętasz, jak kiedyś przygotowywałaś się na randki? Przypomnij sobie emocje, jakie towarzyszyły „szykowaniu się” – tę ekscytację, zniecierpliwienie i na fali tych miłych wspomnień działaj z muzyką w tle! Wydepiluj nogi, pomaluj oko, paznokcie, załóż fajny ciuch, zresztą sama wiesz – zrób tak, żebyś czuła się kobieco i atrakcyjnie. A gdzie na randkę? Na pierwszą po miesiącach czy latach przerwy – wszystko jedno, byle daleko od dzieci ;) To może być kino, teatr, koncert… lub kolacja na mieście. Albo po prostu spacer po lesie. Pogadajcie (tylko może nie o dzieciach), pośmiejcie się, pomilczcie, potrzymajcie się za ręce (żadne małe łapki między Waszymi dłońmi się nie pojawią). Odkryjcie siebie na nowo. Złapcie dystans, nową siłę i napęd na wszystkie koła. Powtórzcie to za tydzień! Fajny artykuł? Możesz nas pochwalić lub podzielić się nim z innymi :) - Nie… - zaczęła dziewczyna przeciągle. – Tak robił Michi. – oznajmiła zuchwale, po czym od razu pożałowała swoich słów, ponieważ Thomas podwinął jej bluzkę i po prostu zaczął kąsać jej wygięła się nabierając powietrza i łapiąc krótkie oddechy. Tego było za wiele… jeszcze moment, a czuła, że za chwile eksploduje. Morgi chyba to wyczuł, gdyż oderwał się od dziewczyny i po prostu wyszedł z kuchni. Lena patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami będąc w nieopisanym szoku. Wstała do siadu i chwile jej zajęło dojście do siebie. Weszła z powrotem do salonu i jak się spodziewała Thomas siedział na dywanie i sączył swojego drinka. Postanowiła do niego dołączyć biorąc w dłonie swoją Nic z nikim się nie wydarzyło. – zaczęła, a Morgenowi opadły ramiona jakby wypuścił z nich kilka kilogramów. – Studniówka była w porządku, ale chyba ją zepsułam Mariowi, ponieważ moje myśli cały czas krążyły wokół twojej osoby. Nie mogłam się do końca wyluzować, cały czas byłam spięta i nic nie piłam… mając w pamięci twoje słowa. – tutaj ich wzrok się skrzyżował. – Nie odzywałeś się do mnie i potem wyklarowała się możliwość wyjazdu na Słowację… nie chciałam zostawiać Ane samej. Pojechałyśmy… zgubiłyśmy się w Jeziorze… Spotkaliśmy jakiegoś chłopaka, który potem okazał się naszym Michael… - przerwał jej blondyn mieszając zawartość szklaneczki, na co Lena kiwnęła On naprawdę okazał się w porządku, chociaż na takiego się nie zapowiadało. – Tom podejrzliwie spojrzał na Madlen, więc ta opowiedziała mu akcję ze śledzeniem i pokojem. – Potem były zawody panów… Michi w geście przeprosin zaprosił nas na drinka. Zgodziłyśmy się, bo czemu niby nie? Było miło, ale ja nadal o tobie myślałam, więc wyszłam na zewnątrz co nie było dobrym posunięciem, ale o tym później. Wyszłam w celu wykonania do ciebie telefonu. Jednak rozmyśliłam się, bo… nie chciałam być bardziej zranioną. – spuściła wzrok, a Tom chwycił jej dłoń i Ehh… sam nie wiem dlaczego się nie odzywałem. Chyba czułem się zraniony… Naprawdę zawiodłaś mnie Ale to przecież tylko Mario… Tylko mój przyjaciel, a twój kumpel. Przecież to jego właśnie sprowadziłeś dla mnie do Helsinek. Myślałam, że… Że mi Ufam ci Madlen. – powiedział podnosząc jej twarz aby na niego spojrzała. – To jemu nie ufam. Gdy sobie pomyślę, że łapska jakiegoś fagasa… nawet Maria, spoczywają na twoim ponętnym ciele. – tutaj zmierzył ją od góry do dołu. – Dostaje No… - zmieszała się Madlen co chłopak od razu podchwycił. – To się przygotuj, bo możesz za chwile zejść z tego świata. – powiedziała i ujrzała jego rozognione spojrzenie. – Po tym jak wyszłam, wpadłam na jakiegoś gościa… Zachował się poniżej krytyki, ale… spotkałam go następnego dnia w klubie, w którym świętowaliśmy zwycięstwo Ane, Lukasa oraz całej Austriateam. I chciałam mu utrzeć nosa, ale to on zrobił to mi… Niejaki Peter Prevc zmacał mnie pacan jeden śmiejąc mi się w twarz. – tylko to powiedziała, a Thomas cały się napiął jak struna. – Na szczęście Michi był w pogotowiu i w porę mnie uratował nokautując tamtego lewym sierpowym. Potem wyniósł mnie na zewnątrz… - Morgi zacisnął mocno pięści i opróżnił kolejną szklankę. – A potem… we troje… poszliśmy do hotelu… Z 0,7 słowackiej śliwowicy. Możesz domyśleć się jak się skończyło. – kolejny raz spuściła poczuł jakby ktoś dawał mu z liścia… Długo nie mógł się otrząsnąć. Jego serce na chwilę przestało Całowałaś się z nim? – Co?! Nie! Ja nie… - zaczęła Co to znaczy ty nie?- Upiliśmy się i we troje zasnęliśmy na dywanie tyle…- Lena… co to znaczy „Ja nie”?- Ana… - Thomas zrobił wielkie oczy. – Michi skradł jej całusa i dostał lepę na Moja krew. – ucieszył się Morgi. – Ale… jak to spaliście we troje?- No posnęliśmy upojeni alkoholem… Proszę nie gniewaj się… Do niczego przecież nie doszło. – Lena spojrzała błagalnie na westchnął głęboko, po czym po raz kolejny przechylił całą Chodź tutaj do mnie. – oznajmił wciągając ją na swoje usiadła przodem do niego obejmując za szyję i wpatrując się w jego oczy. Thomas objął Madlen w talii i mierzył ją niezrównanym Przepraszam. – powiedział spoglądając jej w oczy. – Za mój niewyparzony język i za 10 dni A ja przepraszam, że nie powiedziałam ci wcześniej o studniowce. – powiedziała z Nie rańmy się więcej. Madlen jesteś ostatnią osobą na świecie, której umyślenie chciałbym sprawić ból. Zależy mi na tobie i bardzo cię… - chłopak zaniemówił, a blondynka wyczekiwała dokończenie takiego jednak nie Ja ciebie też Morgi… Ja ciebie też. – szepnęła Lenka mocno wtulając się w jego ramiona, na co blondyn nie został jej dłużny błądząc rękoma po jej Idziemy wziąć kąpiel? – zapytał Razem? – uśmiechnęła się Lenka spoglądając pogodnie na Jeśli sobie życzysz. – odwzajemnił jej uśmiech i musnął jej usta, na co Madlen tylko ją zatem na ręce i zaniósł do góry. On ruszył do łazienki przyszykować dla niej wannę, a Madlen poczęła szukać świeżych ubrań w walizce, czego niestety nie znalazła poza nową bielizną. Otworzyła więc szafę Thomasa i przejechała ręką po jego koszulach. Stwierdziła jednak, że nie będzie spała w koszuli więc wzięła zwykłą koszulkę, która wydawała się jej najmniejszą i ruszyła do łazienki. Tam czekała na nią już wanną pełna piany, kolejna szklaneczka whisky i kilka rozpalonych świec. Lena stanęła niepewnie w drzwiach zastanawiając się czy dobrze zrobiła proponując mu wspólną kąpiel. Jednak Thomas widząc niepewność dziewczyny podszedł do niej, musnął jej usta i stwierdził, że to jeszcze nie ich pora, po czym wyszedł z łazienki zostawiając dziewczynę samą sobie. A ona będąc totalnie zaskoczoną, zdjęła zbędne ubranie i weszła do wody, która miała idealną dla niej u drugiej parki- Moja i tylko moja... - szatyn z uśmiechem rzucił się na łóżko iż miał ochotę na odrobinę szaleństwa tego wieczora, jednak Ana wiedziała, że czeka ich zakończenie rozmowy, którą odbyli częściowo przed Greg... Ja też chętnie bym zaległa u twego boku, ale musimy skończyć naszą wcześniejszą odskoczył jak oparzony. Myślał, że wszelkie rzeczy zostały już wyjaśnione. Pytająco spojrzał na blondynkę, która wstała z łóżka i spoglądała ku niemieckiej skoczni przez Ana, coś się tam wydarzyło prawda? - spojrzał z dystansu na jej strapioną powiedziawszy dopiero teraz na nowo zrozumiała powagę sytuacji. Na Słowacji zdecydowanie na zbyt wiele sobie z Madlen pozwoliły. Czując jego oddech na swoim karku ponownie usłyszała Ana czy coś tam zaszło, o czym chcesz mi koniecznie powiedzieć?- Gregor to takie trudne...- Ana, ja cię proszę powiedz, że nie masz nic do ukrycia? - mina szatyna dość szybko zmieniła wyraz w obawie o to co mógł się hasła, że przegrał rywalizację, że został na lodzie. Natomiast w odpowiedzi dalej słyszał głuchą Napijmy się Gregor, bo ja inaczej w życiu ci tego nie powiem...Rzekła wyjmując butelkę tego samego słowackiego trunku, który piła na imprezie w pokoju z Michim i Leną. Szybko wzięła pewny łyk śliwowicy i zaczęła swoją Gregor musisz mnie wysłuchać do końca, bo obiecałam ci jakiś czas pełną szczerość tylko błagam cię nie przerywaj...Brązowe tęczówki szatyna zatrzymały się na butelce trunku. Bez ceregieli widząc i czując przejęcie blondynki wziął kilka konkretnych łyków. Spoglądając ponownie w jej zdumione oczy przetarł usta ręką i Wolę szczerą, najgorszą prawdę niż silne kłamstwo. Jestem gotowy...- Tylko to nie jest takie proste Schlieri. - powiedziała niemrawo spoglądając w jego zaniepokojone zaległa na łóżku i ponownie upiła głębszy łyk Słowackiego Gregor, bo częściowo w tej gazecie przedstawiono prawdę... Faktycznie w Szczyrbskim Jeziorze, pewne sprawy wymknęły się spod te spowodowały pojawienie się gęsiej skórki na jej ciele, reakcja chłopaka była niemniej gwałtowna. Oczy zmieniły swój pogodny wyraz, a trunek w jego ustach nie przeszedł szybko przez jego usta, a częściowo został wypluty. Czyżby pan Michi odegrał jakąś rolę w życiu dziewczyn? Ana spojrzała ponownie w oczy chłopaka i ciurkiem zaczęła recytować grzeszki z Pamiętasz nasz telefon w czwartek? Po nim poszłyśmy na drinka... Z Michaelem w ramach przeprosin...Szatyn na samo wspomnienie imienia młodszego kolegi wzdrygnął się. Pojawił się mniej przyjemny wyraz twarzy i zaciśnięte mocniej pięści. Chłopak zupełnie nie tolerował rywalizacji poza skocznią. Co było jego to było jego. Żadne dzielenie nie wchodziło w rachubę... Obiecał jednak nie przerywać dziewczynie historii skoro już zdobyła się na wyrzucenie z siebie tego co ją Nie skończyło się na jednym drinku Gregor... Szczerze, troszkę straciłam rachubę w liczeniu, ale się nie upiłam... Z tym, że wydarzyło się coś co nie powinno mieć Ana ty chyba nie chcesz mi powiedzieć, że jednak miałaś romans z tym gnojkiem?! - szatyn podniósł nieco swój głos, bo zatrzymywanie akcji przez blondynkę zdecydowanie popychało ku takim Gregor miałeś nie przerywać! - zdecydowanie odskoczyła Ana, po czym od razu zajęła się wyprowadzaniem chłopaka z błędu. - W życiu bym tego nie zrobiła... Kocham cię do szaleństwa i kto jak kto, ale ty powinieneś o tym wiedzieć. Z tym, że Michi się zapomniał i... Mnie pocałował nie pytając o zgodę tym bardziej nie sprawdzając czy jestem wolna. - rzuciła na bezdechu Co zrobił?! - spytał wzburzony że byłoby za pięknie gdyby odpoczął od wrażeń serwowanych przez blondynkę. Pokiwał przecząco głową, po czym ruszył w kierunku drzwi od Jak zaraz czegoś nie rozwalę, nie będę sobą...- Gregor, ale to nie koniec historii... - powiedziała Ana, uznając że skoro ma mu wszystko opowiedzieć to wstrzymał oddech, po czym bez ceregieli przechylił butelkę z trunkiem by wykończyć jej zawartość. Ana się skrzywiła, ale zezwoliła na taką akcje szatyna. Spojrzała wymownie w pełni przyjmując jego reakcje. W końcu same musiały z Leną wypić piwo, które Greg... Odtrąciłam jego zaloty, Michi zrozumiał swój czyn i zrozumiał, że nie ma co z Tobą walczyć... Chociaż następnego dnia po zdobyciu tytułu straciłam rachubę w świętowaniu i przegięłam kończąc z Leną i...- Jezu Ana skończysz, bo im dłużej opowiadasz tym bardziej ja nie rozumiem jak mogłem puścić cię tam samą! - rzucił na bezdechu tym razem serio próbował się trzymać mocno po tym co już słyszał, ale po wyobrażeniu sobie ust Hayboecka na ustach dziewczyny, miał ochotę rozkwasić tę jego piękną Skończyłam z Leną i Michaelem w jednym pokoju... Towarzyszyła nam ta oto śliwowica... - blondynka wstrzymała ponownie oddech, po czym jak na spowiedzi wydukała. - Zatraciłyśmy się... Ale do niczego nie doszło! - rzekła niebywale pewna siebie Ana kiwając przecząco palcem przed oczami Wprost zarypiście kochanie. - zaśmiał się ironicznie szatyn, bez ceregieli pytając. - Niby skąd masz tą pewność?- Żartujesz z tym pytaniem prawda? - spojrzała nie dowierzając w jego oczy zwątpienie w jej wersje spowodowało nieprzyjemne ukłucie bólu w sercu. Chciała cofnąć czas, ale nie miała na to wpływu. Była jednak szczera, podeszła więc pewniej do Gregora i tarmosząc jego włosy uniosła jego głowę ku górze by ich oczy ponownie się spotkały- Pytasz skąd mam pewność?! Bo nawet po alkoholu wiem jedno...Nie skończyła zdania tylko zdecydowanie mocno wpiła się w usta szatyna. Przejmując kontrole pogłębiała z każdą chwilą namiętny już pocałunek. Popychając go ku poduszkom szepnęła Zawsze wiedziałam nawet po alkoholu, że mogę być tylko i wyłącznie twoja. Kocham Cię Gregor i żaden Michi tego nie jest w stanie zmienić! Przepraszam za to co było i jestem przekonana, iż kolejne złota będę celebrować wyłącznie z Ana, Ana... Jak każdy mężczyzna posiadający wspaniałą i wartościową partnerkę mam prawo być zazdrosny. Faktycznie sporo się zadziało na tej Słowacji, ale nie mówmy już o tym... Wybaczam i dziękuję ci za szczerość. - kładąc palec na jej ustach zabronił dalszych komentarzy o przygodach z historia zabolała, jednak nie zamierzał ranić Ane. Sam fakt, że opowiedziała wszystko należało do wielkiego wyzwania. Spoglądając w jej tęczówki postanowił wybrać najlepszą dla siebie formę przeprosin. Muskając jej policzek zaczął kierować się z pocałunkami ku jej uchu. Blondynkę mimowolnie przeszył przyjemny dreszcz. Z uśmiechem na ustach przygryzła swoją wargę i zaczęła obnażać bardziej umięśnione ciało swego partnera. On nie pozostawał dłużny, tylko wzrokiem przepełnionym pożądaniem realizował kolejne kroki tak samo jak ona. Pozbawiony górnej garderoby szatyn wyglądał dość pociągająco. Ana przejęła inicjatywę, krążąc dłonią po jego klatce obdarowując go kolejnymi pocałunkami. Strasznie jej tego brakowało. Ostatnie dni bez niego były takie puste... Wyłączając paskudne myśli ponownie mocniej wtopiła się w jego usta przechylając jego głowę. Gregorowi zdecydowanie spodobała się taka forma odpłaty za poniesione straty moralne. Delikatnie odepchnął ją by za nią przejąć kontrolę. Pełne blasku i ognia oczy zdradzały chęć dalszych zbliżeń i zgłębienia kolejnych fragmentów ciała blondynki. Dziewczyna kokieteryjnie się uśmiechnęła by pozwolić szatynowi na czułe pocałunki od szyi aż po jej dekolt. Pragnęła tej bliskości jak gdyby nigdy nic, ale na to nie była w stu procentach gotowa. Delikatnie odsunęła szatyna ponownie zgłębiając po raz ostatni dzisiaj smak jego ust. Po czym zaległa obok szczęśliwa, że wszystko miało taki Oj Ana co ty ze mną robisz... - rzekł szatyn spoglądając w błękitne tęczówki blondynki- Greg, ja niczego innego nie pragnę jak tylko być z Tobą, do końca świata i jeden dzień dłużej...Czułość i beztroskość wymalowana na ich twarzach pozwalała ponownie spokojnie zasnąć z myślami o radosnej przyszłości z dala od niewyjaśnionych sytuacji...Kiedy Lena opuściła łazienkę przygotowując wcześniej kąpiel dla Thomasa, ujrzała go gdzie właśnie zmieniał im pościel ze starej na świeżą. Oparła się o framugę przyjmując ponętną pozę i spoglądała z uśmiechem na chłopaka. Morgi w końcu zaszczycił ją swym spojrzeniem, przez co poczuła się naga… Bowiem spoglądał na nią pełnym uznania wzrokiem. Koszulka Toma chociaż za duża na blondynkę, zasłaniała ledwie co jej pośladki i eksponowała długie nogi. W pewnym momencie chłopak zmarszczył oczy, po czym delikatnie się Coś nie tak? – Poza tym, że dostałem te koszulkę od Kristiny, to wszystko w porządku. Wyglądasz oszałamiająco. – oznajmił zjeżyła się od razu… Popatrzyła z odrazą na swój ubiór, po czym bez ceregieli ją z siebie zdjęła, zaczęła miętosić w rękach. Potem chwyciła z dwóch stron i jednym zwinnym ruchem rozerwała na dwie części, rzuciła na podłogę i poczęła po niej skakać. To naprawdę był przekomiczny widok, więc Thomas nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Gdy skończyła swoje przedstawienie klasnęła w dłonie i zadowolona z siebie uśmiechnęła się do Thomasa, ale szybko przestała… Bowiem Tom mierzył ją od góry do dołu ponętnym spojrzeniem. Wręcz rozpływała się pod jego wzrokiem. Popatrzyła po sobie i zorientowała się, że właśnie stała przed nim w samej czarnej, koronkowej bieliźnie, która chodź skromna była bardzo Lubię koronki. – skwitował blondyn podchodząc do W łazience czeka na ciebie wanna pełna wody. – powiedziała kokieteryjnie Madlen i łapiąc chłopaka za ramie wyminęła go bezwstydnie się o niego wypuścił powietrze z ust i pokręcił z niedowierzaniem głową, po czym odprowadził wzrokiem dziewczynę i udał się do łazienki, aby móc się tym czasem wybrała kolejną koszulkę chłopaka, zarzuciła na siebie i położyła się do łóżka czekając na blondynka, który niedługo potem do niej dołączył. Gasząc lampkę rozpoczęli niewinną grę wstępną kosztując swych rozochoconych ciał, która skończyła się na czułych pocałunkach, po czym wtulając się w siebie odpłynęli z błogim uśmiechem do krainy Morfeusza…Następnego dnia pierwsza obudziła się Madlen. Czując jego kleszczowy uścisk na swoim ciele lekko się uśmiechnęła. Thomas obejmował ją mocno jedną ręką wtulając twarz w jej miękkie włosy. Lena delikatnie uniosła jego kończynę, po czym niepostrzeżenie opuściła pomieszczenie udając się na dół. Mieszkanie nadal było puste, więc weszła do kuchni z zamiarem zrobienia śniadania mając na sobie zaledwie dolną część bielizny i wczoraj wybraną koszulkę chłopaka. Zajrzała do lodówki, nalała sobie szklankę soku i wyciągając potrzebne składniki, poczęła przygotowywać zamierzone danie. Włączyła radio, ustawiła odpowiednią głośność i nastawiła ekspres, po czym zabrała się za tymczasem obudził się nagle przestraszony, bowiem poruszając swym ciałem, nie poczuł dziewczyny leżącej obok niego… Zmartwiony delikatnie się podniósł. Nigdzie jej nie było… Jednak po chwili usłyszał ciche odgłosy dochodzące z piętra poniżej. Uśmiechnął się pod nosem i opadł bezwładnie na poduszki. Nie mógł przestać się uśmiechać… na samą myśl o dziewczynie jego serce się radowało. Po wczorajszej rozmowie, w końcu wszystko sobie wyjaśnili i teraz miał nadzieję, będzie błogo i namiętnie… Myśląc tak nad tym zmarszczył nagle brwi… No tak, jeszcze sprawa Kristiny. Postanowił, iż w końcu musi doprowadzić tę sytuację do końca. Korzystając z nadarzających się dni, które miał spędzić w Villach postanowił skontaktować się ze swą byłą partnerką. Teraz jednak olał sprawę i ochoczo wyskoczył z łóżka kierując się na dół. Stanął w drzwiach kuchni i opierając się o framugę począł przyglądać się tańczącej blondynce. Zmierzył ją od góry do dołu, na dłużej zatrzymując swój wzrok na jej ponętnych pośladkach i gładkich, długich nogach. Blondynka wyglądała naprawdę seksownie, ale jej kocie ruchy i ciche podśpiewywanie sprawiało, iż była również na tyle dziewczęca co i kobieca. Tom uśmiechnął się pod nosem, po czym bez zastanowienia ruszył w jej kierunku i bezwstydnie wtulił się w jej plecy błądząc rękoma po jej brzuchu i piersiach. Dziewczyna zaskoczona obecnością kogokolwiek pisnęła przestraszona upuszczając drewnianą łyżkę na podłogę. Będąc zawstydzoną odważnymi poczynaniami chłopaka, odwróciła się do niego z karcącym wzrokiem, widząc jednak wyraz jego twarzy przegryzła tylko wargę i wskoczyła w jego ramiona mocno obejmując go za szyję. Tom nie zważając na nic, wpił się w jej usta biorąc na ręce i umieścił na wolnym blacie, gdzie potem poddał się jej malinowym wargom oraz czułemu dotykowi…Parce na szczęście udało się uratować jajecznicę, chociaż Thomasowi było ciężko oderwać się od Leny. Mimo wszystko w spokoju zjedli wspólnie śniadanie. Potem rozdzielili się gotowi do dzisiejszego dnia, który Morgiemu miał upłynąć na skoczni, a Lenie w domu z była również dniem pełnym wyzwań dla drugiej parki, która znajdowała się w Niemczech, bowiem Gregora czekały kolejny zawody, które odbyły się w bardzo trudnych warunkach. To go jednak nie powstrzymało przed wygraniem ich. Ana szczęśliwa z poczynań swego partnera, cieszyła się razem z nim, ponieważ nic tak nie radowało jak spełnianie się drugiej był dla nich dniem wyjazdu do Oberstdorfu. Lenie upłynął na nauce do matury oraz treningowi na lodowisku, a Thomasowi na skakaniu oraz tajemniczemu zajęciu, którego nie chciał wyjawić Madlen. Piątek był podobny, oddany w pełni treningom. Zarówno w Villach jak i końcu nastała sobota… 14 luty, czyli WALENTYNKI!! Pierwsze zarówno dla Morgenów jak i dla Ane oraz Gregora. Lena od rana już bardzo się niecierpliwiła, bowiem to chłopak przygotowywał dla niej niespodziankę i zdominował cały ten dzień. Od rana siedziała jak na szpilkach nie mogąc doczekać się wieczoru kiedy to byli umówieni. Cały dzień postanowiła więc spędzić na łyżwach, ponieważ tam czas mijał jej 14 lutego w Oberstdorfie jako pierwszy powitał Gregor. Z uśmiechem na ustach spoglądał ku śpiącej obok blondynce. Dziś zapowiadał się niezwykle wyjątkowy dzień, nie tylko ze względu na konkurs lotów... Był to również dzień ich wspólnych pierwszych walentynek. Szatyn dlatego poświęcił poranek na rozmyślania co można zrealizować w ten jakże piękny dzień. Ograniczenia czasowe nie pozwalały na jakieś specjalne szaleństwa, bo jutro ponownie mieli podbijać mamucią skocznie. Po głębszych przemyśleniach spojrzał ponownie na swoją partnerkę. Był pewny, że zasługiwała na coś wyjątkowego i specjalnego, ponieważ sama również taka była. Delikatnie musnął ją ręką po policzku by następnie zbliżyć ku niej swe usta i dokonać jej przebudzenia. Dziewczyna niemrawo otworzyła swoje oczy. Po ujrzeniu ukochanego delikatnie się uśmiechnęła i odwzajemniła pocałunek na powitanie. Wiedziała, że dzisiejszy dzień będzie należał do nich, mimo napiętego grafiku. W końcu dziś są Walentynki... Czas szczególnie wyczekiwany dla nich wspólnym posiłku nadszedł czas ponownych zmagań na mamucie w Oberstdorfie. Ana z podziwem, ale i strachem oglądała całe zmagania, które odbywały się w przeciętnych warunkach pogodowych. Cały konkurs padł łupem Harriego Olli, który przerwał stałą dominację wygranych Gregora. Szatyn nie był zadowolony ze swojej postawy, bo zajął najgorsze w tym sezonie dla niego 8 miejsce. Co teraz czuł? Frustracje, że ktoś go pokonał? Złość? Zazdrość? Nie wygrał... Jak to możliwe skoro wszystko tak dobrze szło? Kotłujące się w głowie myśli rozważały przyczyny porażki. Przecież był niepokonany - czuł moc, więc dlaczego zajął dopiero 8 miejsce? Przecież nie jesteś robotem... Powtarzał sam do siebie. Jak każdy człowiek miał prawo do gorszego dnia. Tylko dlaczego akurat w tym momencie? Natura dominatora i ambitnego skoczka była silniejsza niż rozsądna argumentacja. Z rozważań wyrwały go objęcia partnerki, przy której momentalnie zapomniał o wynikach. Czekał go wieczór pełen emocjonalnych przygód i doznań więc na tym starał się skupić swoją uwagę obecnie. Musnął policzek swej wybranki i ujmując ją za dłoń zmierzał z nią do Jakie mamy plany na ten wieczór? - zapytała Ana chcąca wybadać grunt dzisiejszej randki. Na samą myśl wyjątkowego wieczora przygotowanego przez Gregora miała pozytywne dreszcze. Kumulacja pozytywnych emocji sięgała zenitu. Dziewczyna bowiem wierzyła, iż w końcu pozna plany na ten Dowiesz się w swoim czasie kochana. - uśmiechnął się zadziornie chłopak, wprowadzając Ane do hotelowego mogli spokojnie przygotować się do wyjścia. Szatyn od razu bez większych ceregieli zajął łazienkę by zrobić szybki prysznic po zawodach. Ana natomiast przeczesywała walizkę w poszukiwaniu jakiejś stosownej kreacji. Bez większego zastanowienia wyskoczyła do łazienki i zaczęła o wszystko wypytywać Gregora stojąc odwrócona Mam być ubrana luzem czy elegancko?- Seksownie kochanie. - zaśmiał się chłopak udzielając zupełnie innej Na warunki ciepłe czy zimne?- Mieszane! - Gregor w dalszym ciągu kontynuował grę słowną by było jak najmniej wiarygodnych podpowiedzi dla Ane na odgadniecie tematu Gregor?! Ale ja muszę wiedzieć...- Kochanie uwielbiam cię w każdym wydaniu, więc szykuj się stosownie do twojej wiedzy. - na twarzy chłopaka ponownie zagościł szelmowski go świadomość przewagi nad Ane - dziś bowiem on rządził w ich związku. Miał pewien plan, który miał dawać niezapomniane wrażenia i wierzył w pełne powodzenie swej sprawy. Blondynka wzdrygnęła. Stosownie do okazji... Co to za słowo? Wyjęła opinające biodrówki, które uwydatniały jej szczupłe długie nogi oraz dopasowaną elegancką bluzkę. Szybko pomalowała usta pomadką w kolorze czerwonym i przeczesała swoje długie włosy. Z uśmiechem stwierdziła, iż nie będzie się ekstremalnie stroić, bo i tak mieli mało czasu na realizacje pomysłowych randek. Przyglądając się walizce z uśmiechem spojrzała na ulubione sportowe Wybaczcie nie dziś, nie na tą twardo i zdecydowanie na ulubione szpilki, by dalej oczarowywać szatyna swoim urokiem. Nie musiała długo czekać, bowiem chwilę później stał już tuż za nią. Obejmując ją w talii szepnął do jej Onieśmielasz mnie swym urokiem przeszły ją pozytywne ciarki. Zawsze tak miała gdy tylko wypowiadał jej imię z taką czułością i pożądaniem zarazem. Dziewczyna delikatnie odwróciła głowę w kierunku chłopaka by tym razem kokietować i uwodzić Idziemy?- Rozmyśliłem się... Zostańmy tu, bo jeszcze ktoś mi cię O nie! - zbuntowany wyraz twarzy podkręcił Grega jeszcze jej zdecydowanie i pazurki. Jej osobowość szczerze go ujmowała. Z uśmiechem na ustach przytulił mocniej partnerkę do swego ciała, by następnie ją zakręcić. Muskając czule jej policzek powiedział Chwilo trwaj wiecznie... Ruszajmy zatem ma chwili ze załączonymi dłońmi ruszyli przed siebie.***18 godzina dla Madlen wybiła bardzo szybko. Tak jak się spodziewała trening pochłonął ją całkowicie, przez co zorientowała się dopiero późnym popołudniem, która była godzina - 16. Pisnęła uradowana spoglądając na telefon i pomknęła do szatyni aby się przebrać i w podskokach ruszyła do domu. Tam szybko wzięła prysznic i wydepilowała się… cała… No cóż… Kto wie co się dziś stanie i nie chciała potem żałować, że czegoś nie doprowadziła do końca. Szykowanie się dla Thomasa zajęło jej aż dwie godziny. Chciała odstawić się na bóstwo, ponieważ po pierwsze wiedziała jak na jej osobę reaguje chłopak, a po drugie zapragnęła pokazać mu, iż nie jest już małą dziewczynką, a kobietą. Pewną siebie i seksowną. Thomas sam zaznaczył, że idą na kolację, więc nie pozostało jej nic innego jak się po prostu odstrzelić. Dlatego odważyła się na sukienkę w kolorze mocnego kobaltu, który podkreślał jej jasną skórę i błękitne oczy, a w dodatku opinającą i eksponującą jej wszelkie atuty. Chociaż nie miała zbyt dużych piersi, to bardotka pozwoliła jej na ich lepsze ukształtowanie, ponad to dekolt w serduszko bardzo ładnie je prezentował. Lena pamiętała z wtorku, iż Thomas lubował się w koronkach, więc nie omieszkała ich założyć. Sukienka, którą zakupiła specjalnie na tę okazję miała te koronkę również na całej długości ramion. Włosy rozpuściła wcześniej susząc je i pozwalając swobodnie opadać na ramiona ze swoim naturalnym skręceniem. Makijaż zrobiła delikatny, chociaż pierwszy raz w życiu podkreśliła swe rysy bronzerem, a różem policzki. Po prostu chciała się podobać i nie widziała w tym nic złego. Swój wygląd zakończyła srebrnym łańcuszkiem, który dostała od rodziców na 18 urodziny i kilkoma nie rzucającymi się błyskotkami na ręku. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów założyła 10 – centymetrowe beżowe szpilki, które wizualnie wydłużały jej nogi, a obcas pozwalał na dorównaniu Morgiemu we wzroście. Kończąc swe przygotowania, delikatnie pociągnęła usta hibiskusową szminką, po czym popsikała się swymi ulubionymi perfumami i zeszła na Fiu, fiu… - zagwizdał jej tata. – Co ty Lenuśka, wybierasz się na konkurs Miss czy co? – zapytał ze śmiechem, a na policzkach dziewczyny pojawiły się słodkie reagując na zaczepki taty powędrowała do szafy w przedpokoju, gdzie znalazła swój jasny płaszcz, po czym poczęła dobierać do niego szal. Nagle ktoś odchrząknął. Była to Meredit, która pośpiesznie rozglądając się czy aby ktoś nie patrzy wsunęła w dłoń Madlen jakiś przedmiot. Lena zaskoczona na nią popatrzyła, po czym zajrzała do wnętrza ręki i z szeroko otwartymi oczami z powrotem ją zamknęła. Spojrzała oburzona na siostrę, która spoglądała na nią ze Lenka… - usłyszały nagle obie blondynki, których wzrok pomknął ku rodzicielce, szła ona w ich kierunku. – Ja wiem, że jesteś już dorosła i w ogóle. Wyglądasz przepięknie, dlatego bardzo cię proszę… uważajcie z Thomasem… zabezpieczajcie się. – szepnęła jak najciszej mogła, po czym na twarzy Leny ponownie pojawiły się gorące Już o to zadbałam mamo. – zaśmiała się Mer i ruszyła w głąb domu nadal naśmiewając się z Mamo my jeszcze… ja nadal… To znaczy… - zaczęła jąkać się Och… to bardzo dobrze córciu. – powiedziała Marie całując dziewczynę w czoło. – Jednak mimo wszystko… Proszę uważajcie. Wrócisz na noc do domu?- Eee… nie zastanawiałam się nad tym. Jeśli chcesz to Hmm… w sumie i tak podejrzewam, że nie raz dzieliliście już łóżko. Ufam tobie, ale również Thomasowi, więc jakoś zajmę się ojcem. – puściła jej oczko i zostawiła dziewczynę odetchnęła z ulgą. Spojrzała w swoje odbicie. Czerwień z jej policzków nadal nie zeszła, więc doszła do wniosku, iż ten róż to wcale nie była dobra decyzja. Chwile powalczyła z pozbyciem się go, po czym poprawiła się i czekała. Nie musiała długo tego robić, ponieważ dzwonek do drzwi usłyszała bardzo szybko. Wzięła głęboki oddech, poprawiła ostatni raz włosy, wypięła pierś do przodu i otworzyła drzwi. Stanął przed nią Młody Bóg… Thomas wyglądał obłędnie. Dziś naprawdę się postarał… Lenie na sam jego widok o mało co serce nie przestało bić z wrażenia. On był nawet u fryzjera! Poznała to, po jego krótszych włosach, które się już aż tak bardzo nie kręciły. Ogolił się, a zapachem wody kolońskiej o mało co nie przysporzył Madlen o zawroty głowy. Miał na sobie koszulę, która opinała jego muskularne ciało, ciemnogranatowe delikatnie poszarpane jeansy i czarną skórzaną kurtkę. Wszystko wieńczył spory bukiet słoneczników, który trzymał w dłoni… Ale zwycięzcą zostały jego oczy. Przeszywające ją na wskroś. Jak gdyby spoglądał w głąb jej duszy… Mierzył ją niedowierzającym spojrzeniem od stóp do głów przez co na ciele Madlen pojawiła się gęsia skórka. Długo nie byli wstanie wypowiedzieć słowa mierząc się głębokimi spojrzeniami. Thomasa wbiło w ziemię na widok dziewczyny… tfu! Kobiety, która przed nim stała. Był pod ogromnym wrażeniem. Nie mógł napatrzeć się na jej podkreślone oczy, mocno różowe usta i te piersi, które skryte w miseczkach od stanika tak mocno dla niego wyeksponowała. Jeżeli chciała go zaskoczyć, to jak najbardziej jej się to udało. Takiego jej wydania jeszcze nie widział. Czuł jak włoski stawały mu dęba na myśl co ona jeszcze dla niego na dziś Jesteś… piękna. – wyszeptał na jednym wdechu całując ją w kącik zachichotała, po czym szerzej otworzyła drzwi wpuszczając go do środka. Przejęła od niego kwiaty i wstawiła do wazonu, kiedy chłopak wszedł przywitać się z resztą rodziny Stewardów. Zamienił kilka słów z domownikami, po czym pomógł nałożyć dziewczynie płaszcz i chwytając ją za rękę opuścili Dokąd jedziemy? – zapytała spoglądając radośnie na To moja słodka tajemnica… słodka dziewczyno. – powiedział obejmując ją ramieniem i przyciągając do otworzył jej drzwi jak na dżentelmena przystało i z piskiem opono ruszyli w bliżej nieznanym kierunku dla Madlen.~~~Witajcie dziewczynki!Mamy kolejny świeżutki rozdzialik!Na początek odrobina szczerości, a na koniec... Romantycznie? No myślimy :)Ale... Skoro w nexcie mają być Walentynki to czekamy do nie? Jedyne czym możecie nas udobruchać to błaganiem o nexta :D Chociaż... Nieee to by było za proste - następny będzie jednak :D zostały 2 tygodnie więc pewnie dacie radę wytrzymać!Kochane, pięknie dziękujemy za Wasze pełne uznania słowa - pytacie czy nam się to nie nudzi... Nam? Absolutnie! Jesteśmy zakochane w tych komplementach aż chce się ciągnąć tę historię :)Okej, skoro tak chętnie czytacie to mała praca domowa dla Was kochane! Znamy się nie jeden dzień, tworzymy z Wami historię od przeszło 8 miesięcy... Pytania są 2! Jakie plany na randkę mają Thomas i Gregor? (ciekawią nas Wasze typy) :)A pytanie numer 2 tyczy się całego bloga... Jaką scenę najlepiej wspominacie? Do czego chętnie wracacie? Możecie podać kilka propozycji! :)Chyba starczy tego rozpisywania, czekamy na Wasze twórcze komentarze!Buziaczki i pozdrowienia kochane! ;*Ania& Zapraszamy do nowopowstałej zakładki Autorki. Nie bierzemy odpowiedzialności za to co tam zobaczycie. Każdy wchodzi na własne ryzyko xD

chce pomadką być na twoich ustach mała