Opady śniegu w Polsce od czwartku. Specjaliści od prognoz pogody przewidują, że na przykład na Mazowszu pokrywa śnieżna wyniesie około 1 cm. Jednak w piątek w innych regionach należy spodziewać się znacznie większych opadów. - Śląskie, Podkarpackie do 10 cm, a Małopolskie 20 cm. Natomiast w dzień w piątek: Śląskie Śniegu w Polsce przybyło, a będzie go jeszcze więcej. 14 stycznia 2016, 10:29. TVN Meteo | Najnowsze. 14 stycznia 2016, 10:29. Pogoda w Kielcach. tvn24. tvn24 Pogoda w Kielcach. Są na Ziemi miejsca, gdzie spadło 50 cm śniegu w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin. Zapraszam na wpis traktujący o zimie, jednak w końcowym akapicie wspomnę również o pogodzie w kraju na najbliższe kilkanaście dni. Jak się okazuje pogoda będzie nas rozpieszczać. Silny chłód w wielu regionach Europy Przy gruncie mróz był jeszcze silniejszy, do nawet minus 14 stopni w Łebie i Białymstoku oraz minus 17 stopni w Suwałkach. Było nie tylko mroźno, ale też śnieżnie. Na przeszło połowie obszaru kraju zalega pokrywa śnieżna, która na ogół nie przekracza 1 cm. Inaczej jest na północy i zachodzie, gdzie minionej doby mocno Obecnie niepodważalnym liderem w wysokości pokrywy śnieżnej w polskich miastach jest Zamość, który może pochwalić się 33 cm śniegu. W piątek opady śniegu o umiarkowanym, chwilami silnym natężeniu wystąpią w Polsce południowej i wschodniej. Wygląda również na to, że po weekendzie do Polski wkradnie się odwilż. Prognoza pogody na sobotę. Śniegu spadnie na ogół niedużo, od 1 do 3 cm, jednak miejscami na Mazowszu, Podlasiu Lubelszczyźnie oraz terenach podgórskich do 5-20 cm, a wysoko w górach nawet do 20-30 cm. Wśród najbardziej śnieżnych miast znajdą się Warszawa i Białystok. Tam może spaść 10-15 cm puchu. GcoYt0E. Do polskich domów trafi w tym roku rekordowa w dziejach liczba paczek. Lawinowo rośnie popularność sklepów internetowych, więc firmy doręczycielskie pracują pełną parą. Sama Poczta Polska dostarczy ok. 140 mln paczek i przesyłek krakowscy kurierzy twierdzą, że muszą rozwieźć 150, a nawet 200 paczek dziennie - dwa razy więcej niż w listopadzie. Największe sklepy internetowe mają coraz większe problemy z terminową realizacją Bo nie wyrabiamy! Przeciętny kurier ma średnio trzy minuty na dowiezienie przesyłki. W korkach, śniegu, mrozie. A wszystko to za 2,5, góra 3 tys. zł na rękę. Nic dziwnego, że chętnych do tej roboty brakuje – mówi Kamil Stachowiak, mikroprzedsiębiorca pracujący dla znanej zagranicznej sieci kurierskiej. Za grudzień dostanie 6 tys. zł brutto, ale samochód jest jego, wszelkie koszty (nawet firmowego uniformu) pokrywa żalą się, że przez cały dzień nie mają czasu skorzystać z toalety. To samo mówią doręczyciele pracujący dla Poczty Polskiej – etatowi i wynajęci z firm zewnętrznych. „Poczta oferuje na start poniżej 2 tys. zł na rękę. O świątecznych premiach można zapomnieć” – piszą w liście do uwagę, że od 2015 r. Poczta pozyskała masę nowych klientów, a jednocześnie – decyzją rządu – przejęła na powrót (od InPostu, który musiał się wycofać z rynku listów) całą korespondencję urzędową, sądową, prokuratorską, ZUS itp. A pracowników jest dużo mniej niż Siwek, rzecznik Poczty Polskiej, zapewnia, że przed świętami firma zatrudniła rekordową w historii liczbę kurierów. W sumie paczki dostarcza ponad 6 tys. osób, pracujących od świtu do zmroku, także w Prezenty na święta zamawiajmy jednak najpóźniej do połowy grudnia – radzi Justyna gorączkaKurier to w połowie grudnia najbardziej poszukiwany pracownik w Polsce. Ofert pracy są tysiące, stawki nie przyciągają jednak wystarczającej liczby chętnych. Sytuację, choć nie do końca, ratują kurierskie i Poczta Polska mają coraz większe problemy z dostarczeniem zamówionej przez Polaków fury paczek. Tydzień przed świątecznym szczytem na opóźnienia w dostawie zamówionych (i często opłaconych) towarów skarżą się klienci popularnego krakowskiego sklepu Portal wyjaśnia, że „zamówienie zostało spakowane i przygotowane do wysyłki, jednak firma kurierska go nie odebrała”. Przyznaje, że „problem dotyczy większej liczby przesyłek”.Zasypana PocztaOblężenie przeżywa także Poczta Polska. Z jednej strony chwali się dużym wzrostem liczby kontraktów z firmami prywatnymi (w tym na doręczanie ulotek i innych przesyłek promocyjnych), a z drugiej, w wyniku działań rządu, odzyskała z rąk prywatnego InPostu całą korespondencję urzędową, sądową, prokuratorską, ZUS Oni się tam w Warszawce cieszą i chwalą wzrostem przyychodów, ale tu na dole ktoś to wszystko musi roznieść – mówi nam doświadczony listonosz operujący w centrum że kilka lat temu, gdy liczba przesyłek gwałtownie spadła, grono etatowych doręczycieli stopniało o ponad połowę. Teraz jednak przesyłek jest na powrót tyle samo co kiedyś, przy czym lawinowo rośnie liczba paczek, a ludzi jest nadal jak na lekarstwo. – Widać to zwłaszcza w okresie przedświątecznego szaleństwa – mówi koledzy przyznają, że firma od ponad roku próbuje łatać dziury kadrowe, nieustannie rekrutując nowych pracowników. – Ale kto przyjdzie do takiej roboty za 2,5 tys. zł brutto miesięcznie? – pytają listonosze. I dodają, że większość z tych, którzy mimo wszystko się zdecydują, wykrusza się po tygodniu, dwóch, albo miesiącu. Czasem nawet po paru Poczty, Justyna Siwek, apeluje, by na wynagrodzenia pracowników spojrzeć bardziej całościowo, bo „goła pensja” to nie Ostatnią podwyżkę pracownicy otrzymali w lipcu. Łącznie w latach 2016-2018, ich pensje wzrosły prawie o 700 zł brutto, a z uwzględnieniem premii - o ok. 1200 zł brutto – wylicza Justyna Siwek. Dodaje, że w samym tylko 2018 r. wzrost rok do roku wyniósł 7,15 proc., do daje „średnio 270,12 zł z uwzględnieniem wzrostu wartości pochodnych składników płacowych”.Rzeczniczka przyznaje, że najniższe wynagrodzenie zasadnicze (także listonoszy) po okresie próbnym wynosi w Poczcie 2500 zł brutto, czyli mniej niż 2 tys. zł na rękę. Ale po roku pracy zatrudnieni nabywają prawo do tzw. łącznościówki, czyli trzynastej pensji (uwzględniającej premie), a po trzech latach przysługuje tzw. dodatek stażowy - od 3 proc. do 20 proc. pensji Pracodawca musi mieć na uwadze zarówno oczekiwania pracowników, jak i możliwości finansowe firmy, w tym także jej stabilność finansową – podkreśla Justyna Siwek. Nie odnosi się przy tym do krążących po Poczcie pogłosek, jakoby „w przyszłym roku podwyżek nie planowano”.Ukraińscy kurierzy i... MikołajeListonosze zwracają uwagę, że – nawet po uwzględnieniu premii i trzynastek – oferta poczty jest mało konkurencyjna w stosunku do stawek proponowanych ostatnio przez firmy prywatne. Duże sieci kurierskie kuszą wynagrodzeniem zaczynającym się od 3 tys. zł brutto (plus „pakiet multisport, elastyczne godziny pracy, szkolenia, możliwość rozwoju i awansu”), a rosnące dynamicznie internetowe sklepy z żywnością – od 3,9 tys. zł, a i tak są to propozycje mało atrakcyjne dla Polaków. Wśród nowozatrudnionych kurierów dominują Ukraińcy. Jak wynika z analiz firmy Personnel Service, zawojowali oni w grudniu także polski rynek kelnerów, cukierników, sprzedawców choinek oraz… Świętych Mikołajów. Ile zarabiają kurierzy, a ile inni poszukiwani na polskim rynku pracownicyKurierzy i doręczyciele zarabiają w Polsce średnio 3,5 tys. zł brutto. To znacznie poniżej średniej krajowej wynoszącej 4,8 tys. zł brutto (w Małopolsce 4,7 tys. zł), ale sporo więcej niż wynosi średnie wynagrodzenie w mikro i małych firmach (3 tys. zł brutto).Pensje oferowane innym najbardziej poszukiwanym pracownikom w Polsce są podobne: w przypadku robotników budowlanych (których brakuje w kraju najbardziej) jest to dokładnie 3,5 tys. zł, podobnie w przypadku sprzedawców i kasjerów (niektóre sieci oferują więcej, bo ponad 4 tys. zł, ale małe sklepy poniżej 3 tys. zł), elektryków, spawaczy, tokarzy. Oferty dla mechaników zaczynają się od 4,5 tys. zł, a dla magazynierów oraz piekarzy – od 2,4 tys. ofertyMateriały promocyjne partnera Zima do Polski zbliża się wielkimi krokami. Tymczasem inne regiony świata już zmagają się z najchłodniejszą porą roku. W niektórych miejscach padają rekordy ilościowe opadów śniegu. Polska zima również będzie bardzo sroga, przed czym przestrzegają synoptycy. Tymczasem najchłodniejsza pora roku atakuje już inne regiony świata i jedno pozostaje pewne — jest austriackie służby meteorologiczne ostrzegają przed największymi od lat opadami śniegu, które mogą się zacząć już w środę wieczorem na zachodzie kraju. Co więcej, już w czwartek może spaść nawet 70 cm w rejonie Alp Karnickich. Koszmarny atak zimy w EuropieBędą to zdecydowanie największe opady śniegu od 10 lat. W tym i nadchodzącym roku w Polsce również mamy szansę mierzyć się z takimi widokami. Na przełomie stycznia i grudnia gruchnie mrozem. 10-centymetrowa warstwa świeżego śniegu spodziewana jest w czwartek w stolicy Austrii, a 30-centymetrowa w Burgenlandzie. To poważna sprawa. Mamy do czynienia z najsilniejszymi opadami śniegu w ciągu ostatnich dziesięciu lat – podkreśla Michele Salmi, ekspert z centrum meteorologicznego Ubimet. Sami byliśmy zaskoczeni, ponieważ obliczenia modelowe rozwinęły się w tym kierunku dopiero dziś rano. Nawet jeśli coś ulegnie zmianie, wspomniane regiony z pewnością muszą spodziewać się 15 centymetrów świeżego śniegu w ciągu dnia – dodaje Salmi. Tymczasem w rejonie Alpach Karnickich spodziewane jest nawet 70 centymetrów świeżego śniegu. „Podczas gdy taka ilość śniegu na wschodzie oznacza przede wszystkim chaos, to na zachodzie czeka nas dobra baza wypadowa na Święta Bożego Narodzenia” – zauważa "Kurier". Nie możecie się doczekać, aż zabieli się również Polska? 01-12-2010 13:28Leżący na dachu śnieg, zwłaszcza świeży, wygląda malowniczo. Taka ozdobna warstwa białego puchu bywa jednak poważnym zagrożeniem dla konstrukcji nośnej dachu płaskiego. 1m3 mokrego śniegu może ważyć nawet 800 kg!Prace związane z usuwaniem śniegu z dachu mogą wykonywać osoby posiadające aktualne badania lekarskie, zezwalające do pracy na wysokości lub wyspecjalizowane w tym Tomasz Stańczak / Agencja G1 z 5Prace związane z usuwaniem śniegu z dachu mogą wykonywać osoby posiadające aktualne badania lekarskie, zezwalające do pracy na wysokości lub wyspecjalizowane w tym Tomasz Stańczak / Agencja G Dwudziestocentymetrowa warstwa świeżego śniegu, to obciążenie w granicach 50 kilogramów na metr kwadratowy powierzchni dachowej. Na dachach o dużym nachyleniu połaci śnieg zsuwa się pod własnym ciężarem. Zwykle w takich sytuacjach montuje się elementy, które go zatrzymują (płotki przeciwśniegowe) lub rozbiją (rozpruwacze) na mniejsze płaty. Większym problemem jest śnieg na dachach płaskich. Jego gruba, zalegająca warstwa - wskutek wahań temperatury- staje się coraz cięższa, powoli zamieniając się w lód. Jeden metr sześcienny takiego mokrego śniegu może ważyć nawet osiemset kilogramów. To bardzo dużo. Dlatego nie warto czekać aż śnieg się nawarstwi i zacznie topnieć. Lepiej zadbać o własne - i innych - bezpieczeństwo, usuwając go z dachu po większych opadach. Do tego zobowiązuje nas też prawo. Za nieodśnieżenie dachu, właściciel nieruchomości w najlepszym razie może zostać ukarany grzywną, a w najgorszym - nawet pozbawieniem wolności na śnieg staje się ciężkiJeden metr sześcienny śniegu, który dopiero co spadł, waży około 200 kg, a mokrego lub oblodzonego - nawet 800 kg. Jak to się dzieje? Najczęściej dość obficie pada podczas niewielkiego mrozu. Pierwsza, świeża warstwa białego puchu ma kilka lub kilkanaście centymetrów i jest jeszcze dość lekka. Kiedy następuje rozpogodzenie, mocno przygrzewające słońce roztapia wierzchnią warstwę śniegu, powodując, że topi się ona zmieniając strukturę na bardziej zwartą i gładką. W nocy - pod wpływem niskiej temperatury - wierzchnia warstwa śniegu zalegającego na dachu zamarza, tworząc ciężką lodową pokrywę. Kolejna, lekka warstwa świeżego śniegu nie wiąże się z tą, która już zalega. Sukcesywnie roztapiany biały puch tworzy zbitą, zlodowaciałą masę. Na dachach płaskich nie może się ona zsunąć tak, jak z dachów stromych. Dlatego, jeśli nie zostanie w porę usunięta, będzie zalegać, powoli stapiając się z śniegiem w projekcie Choć znacznie bardziej niepokoi nas gruba warstwa śniegu na dachu, to o wiele większym problemem jest jego niewielka ilość o dużej gęstości oraz lód. Nie trzeba się tym jednak przejmować, ponieważ przy projektowaniu konstrukcji dachów płaskich domów jednorodzinnych przyjmuje się obciążenie odpowiednio większe, by pozostał pewien zapas bezpieczeństwa. Trzeba mieć jednak świadomość, że obciążenie śniegiem ma charakter losowy, a więc przyjęcie nawet bardzo dużej wartości nie zabezpiecza nas całkowicie przed anomaliami pogodowymi. Konstruktorzy są zobowiązani do korzystania z obowiązujących norm, w tym obecnie stosowanych: PN-EN 1991-1-3: 2005 Eurokod 1: "Oddziaływania na konstrukcje" oraz uaktualnioną PN-80/B-02010/Az1: 2006 "Obciążenia w obliczeniach statycznych. Obciążenie śniegiem". W porównaniu z poprzednią, zostały w niej zawarte dość znacznie zmiany. Przede wszystkim zamieszczono nową mapę podziału kraju na pięć stref klimatycznych, z przypisanymi do nich wartościami charakterystycznego obciążenia śniegiem Qk. W wyniku tej zmiany, wartości Qk są na przeważającym obszarze kraju większe o około 30% niż były wcześniej. Dla niektórych regionów, takich jak na przykład tereny Pojezierza Kaszubskiego, Powiśla, znaczne obszary Warmii i Mazur, okolice Lublina, wartości te wzrosły o ponad 70%. Jedynie dla Dolnego Śląska i części Wielkopolski nie zostały zależności od strefy obciążenia śniegiem, wynoszą one:- w I - 0, ; Qkx0,7 kN/m2;- w II - 0,9 kN/m2;- w III - 0, Qkx1,2 kN/m2;- w IV - 1,6 kN/m2- w V - 0,93exp (0, Qkx2,0 kN/m2. W nowej normie zwrócono także uwagę na to, że ciężar śniegu rośnie wraz z czasem zalegania, zależnie od miejsca, klimatu i wysokości nad poziomem morza. Podano także średni ciężar objętościowy śniegu świeżego - 1,0 kN/m3, osiadłego (kilka godzin lub dni po opadach) - 2,0 kN/m3, starego (kilka tygodni lub miesięcy po opadach) - 2,5-3,5 kN/m3 oraz mokrego - 4,0 kN/ śniegu nad głową Opady śniegu, z jakimi mieliśmy do czynienia na początku tego roku, były bardzo obfite. Wraz z rosnącą grubością zalegającej warstwy białego puchu na płaskim dachu, wzrasta zagrożenie. Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile śniegu może znajdować się nad naszymi głowami, gdy siedzimy przy kominku. Załóżmy, że nasz dom jest przykryty dachem płaskim o kącie nachylenia 0° i wymiarach 10 m × 10 - dom we Wrocławiu. To I strefa obciążenia śniegiem. Wartość obciążenia charakterystycznego trzeba policzyć, uwzględniając usytuowanie domu 116 metrów nad poziomem morza. - Obciążenie charakterystyczne: 0,7 kN/m2, - Obciążenie obliczeniowe: 0,84 kN/m2, - Wartość średnia ciężaru obliczeniowego śniegu: 2,45 kN/m3, - Wartość średnia ciężaru obliczeniowego lodu: 9 kN/m3, - 8400 kg - ciężar śniegu na powierzchni całego dachu płaskiego, - 34 cm - Dopuszczalna graniczna grubość warstwy świeżego śniegu, - 9 cm - Dopuszczalna graniczna grubość warstwy - dom w Zakopanem. To V strefa. Obejmuje tereny górskie. Obciążenia charakterystyczne trzeba policzyć, uwzględniając usytuowanie domu 838 metrów nad poziomem morza. - Obciążenie charakterystyczne: 2,53 kN/m2, - Obciążenie obliczeniowe: 3,036 kN/m2, - Wartość średnia ciężaru obliczeniowego śniegu: 2,45 kN/m3, - Wartość średnia ciężaru obliczeniowego lodu: 9 kN/m3, - kg - ciężar śniegu na powierzchni całego dachu płaskiego, - 124 cm - dopuszczalna graniczna grubość warstwy świeżego śniegu, - 34 cm - dopuszczalna graniczna grubość warstwy w praktyce Choć według prawa za zagrożenie spowodowane zaleganiem śniegu na dachu odpowiada właściciel nieruchomości, to nie powinniśmy odśnieżać dachu samodzielnie. Jeśli już jesteśmy do tego zmuszeni, to powinniśmy bardzo przy tym uważać. Nie zatrudniajmy do tego osoby bez uprawnień, bo jeśli ulegnie ona wypadkowi, będziemy mieli kłopoty. Odśnieżanie dachów płaskich nie jest też takie proste, jak może się wydawać. Śnieg - najlepiej lekki - trzeba zgarniać ostrożnie, by łopatą nie uszkodzić pokrycia (np. z papy). Nie powinno się go bezmyślnie zrzucać na dowolną stronę dachu. Takie działanie zniszczy krzewy, ale będzie też zagrożeniem dla znajdujących się przy domu osób. Lepiej więc powierzyć to firmie świadczącej takie usługi. Taka ekipa powinna przedstawić oświadczenie, że wszyscy jej pracownicy skierowani do odśnieżania dachu zostali przeszkoleni w zakresie znajomości zasad BHP, dysponują niezbędnym sprzętem i doświadczeniem, a co najważniejsze - pozytywnie przeszli badania odśnieżania i materiałów do zabezpieczenia dachu ElementyKwota [zł]Odśnieżanie dachu płaskiego:3-8 zł/m2Folia budowlana:ok. 0,72 zł/m2Deski drewniane długości 6 m, szerokości 10-20 cm i grubości 1,9-2,5 cm:24-30 zł/m2Zapisz się na NEWSLETTER. Co tydzień najnowsze wiadomości o budowie, remoncie i wykańczaniu wnętrz w Twojej poczcie e-mail: Zobacz przykład> W tym roku mieliśmy wyjątkowo śnieżną zimę, ale czy to oznacza, że to początek zmian i w przyszłości możemy spodziewać się kolejnych śnieżnych i mroźnych zim? Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy przygotował raport, który odpowiada na pytania o to, jak będą wyglądać polskie zimy do 2100 r. Od dłuższego czasu byliśmy przyzwyczajeni do zim łagodnych, bez mrozu i dużych opadów śniegu. Tymczasem luty w tym roku przypomniał wszystkim, że obfite opady białego puchu, które utrzymują się przez kilkanaście dni, a także spadki temperatury poniżej 0 st. C to nieodłączny element zimowej aury. Czy tegoroczna zima to preludium do kolejnych mroźnych i śnieżnych zim, a zakupione sanki przydadzą się w kolejnych latach? Niestety – niekoniecznie. Jak pokazują prognozy klimatyczne przygotowane przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy, tegoroczna zima jest bardziej wyjątkiem niż pogodowym standardem, którego możemy spodziewać się przez kolejne dziesięciolecia. Czy kiedyś było inaczej? Autorzy raportu podkreślają, że o zmianach zachodzących w zimowej aurze najlepiej świadczą pomiary pogodowe ostatnich 20 lat XX w. oraz z początku XXI w. Eksperci podkreślają, że temperatury notowane w ostatnich 40 latach należały do najwyższych w historii pomiarów w Polsce, a tendencja wzrostowa średniej temperatury powietrza była wyraźna zwłaszcza w miesiącach zimowych. "Zmiany widoczne są również w charakterystykach pokrywy śnieżnej, której grubość w okresie 1952-1990 wynosiła średnio w Polsce od 2,5 do 12,9 cm, natomiast w latach 1991-2013 już tylko od 1,7 do 9,7 cm. Wyjątek stanowiły obszary górskie, gdzie notowano pokrywę śnieżną o większej grubości. Skrócił się również czas zalegania śniegu: w latach 1952 – 1990 wynosił on średnio 49 dni, a w 1991 – 2012 - 44 dni. Zmiana jest pozornie niewielka, ale są to średnie wartości w skali całego kraju" - czytamy w raporcie. Badacze zauważyli także, że okresem znacznie odbiegającym od wieloletnich pomiarów i obserwacji była zima 2019 r., kiedy zaobserwowano temperatury wyższe niż dotychczasowa średnia dla okresu styczeń-marzec. Podobną tendencję zaobserwowano również w 2020 r. "Wskazuje to na postępującą, obserwowaną w długoletniej perspektywie, tendencję do wzrostu średnich miesięcznych temperatur w miesiącach zimowych oraz do stopniowego zmniejszania się dni z obecnością pokrywy śnieżnej". Skutki zimy odczuwalne przez cały rok Krzysztof Skotak, ekspert Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego podkreśla, że łagodniejsze zimy sprzyjają rozwojowi wielu gatunków inwazyjnych roślin oraz szkodników i insektów, które przenoszą liczne choroby. "Wraz z ociepleniem klimatu, prognozowanym rozwojem i zwiększeniem zasięgu występowania wektorów, możemy spodziewać się istotnego wzrostu ryzyka dla zdrowia oraz zmian w ekosystemach". Prognozy nie pozostawiają złudzeń. Co przyniesie przyszłość? Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy w ramach projektu Klimada opracował projekcje klimatyczne dla Polski sięgające 2100 r. Prognozy obejmują między innymi temperaturę powietrza atmosferycznego oraz sumę opadów atmosferycznych. "Opracowując prognozy, przyjęto dwa scenariusze rozwoju: oraz których wyniki opisują przyjęty wariant zmian gospodarczych i demograficznych oraz wynikający z nich poziom emisji gazów cieplarnianych, zwłaszcza CO₂" - tłumaczą eksperci. Wariant zakłada, że za sprawą nowych technologii uda nam się zmniejszyć poziom emisji gazów cieplarnianych do tego stopnia, aby w 2100 r. poziom koncentracji dwutlenku węgla nie przekraczał 540 ppm. "Przy takim założeniu uda się spowolnić postępujące zmiany klimatu i zatrzymać degradację środowiska naturalnego" - twierdzą badacze. Autorzy raportu mówią też o mniej optymistycznym scenariuszu. "Wariant zakłada utrzymanie aktualnego tempa wzrostu emisji gazów cieplarnianych i osiągnięcie w 2100 r. koncentracji dwutlenku węgla na poziomie 940 ppm. Podążanie w tym kierunku to prosta droga do postępujących, negatywnych zmian w pogodzie, które w długoletniej perspektywie mogą okazać się zgubne dla całego środowiska" - czytamy w raporcie. Temperatura zimą będzie rosła Istotną wspólną cechą dla obydwu wariantów jest większy wzrost wartości średnich temperatur w miesiącach zimowych (grudzień, styczeń, luty) niż miesiącach pozostałych. W przypadku obydwu scenariuszy intensywność wzrostu temperatury rośnie z zachodu na wschód Polski – taki kierunek zmian jest charakterystyczny dla większości krajów Europy. Polska nie jest wyjątkiem - z perspektywy globalnych zmian klimatu, niepokojącym zjawiskiem jest szybsze ocieplanie się klimatu Europy w stosunku to pozostałych części świata. "Prognozy EURO-CORDEX wskazują, iż temperatura na Starym Kontynencie w bieżącym wieku będzie nadal rosła w tempie większym od średniej światowej - w porównaniu do okresu 1971-2000 w różnych regionach wzrośnie o 1,4-4,2°C w scenariuszu oraz 2,7 do w scenariuszu Oznacza to, że przed nami coraz mniej mroźnych zim i śniegu" - podsumowują badacze. Zobacz też: Postanowiłam sprawdzić, czy przez tydzień wytrzymam bez internetu

ile sniegu w polsce